Dlaczego Bursztynowy Alert? Nazwa systemu pochodzi od imienia dziewięcioletniej Amerykanki Amber Hagerman (amber - ang. bursztyn). Dziewczynka zaginęła w 1996 r. i, aby ją odnaleźć, wykorzystano niestosowane dotąd rozwiązania. System jest bardzo skuteczny. W USA za jego pomocą odnaleziono już ponad 400 dzieci. Teraz Bursztynowy Alert zdecydowała się wdrożyć na swoim terenie UE. - System polega na szybkim działaniu wszystkich służb, współpracy z mediami, zainstalowaniu tablic świetlnych na drogach z informacją o zaginionym dziecku i użyciu innych nowatorskich rozwiązań sprawdzonych w USA - tłumaczy serwisowi tvp.info Genowefa Grabowska eurodeputowana z ramienia SDPL, która od początku wspierała tę inicjatywę. W nowym systemie w ciągu godziny od zawiadomienia o zaginięciu lub porwaniu dziecka, Centrum Zaginionych Dzieci może wszcząć alarm na terenie całego kraju. Zdjęcie zaginionego dziecka oraz ewentualny opis podejrzanego o porwanie trafia w ciągu paru minut do wszystkich komendantów policji. W telewizji co godzina podawane są specjalne komunikaty. W Polsce każdego roku ginie nawet 200 dzieci do siódmego roku życia i ponad 850 do trzynastego roku życia - przypomina tvp.info. Zalążek Bursztynowego Alertu działa w województwie śląskim. W ciągu kwadransa od zgłoszenia wszystkie jednostki śląskiej policji rozpoczynają poszukiwania dziecka. - Takie działania w ramach jednego województwa są oczywiście niewystarczające. Choć to i tak postęp. Do niedawna poszukiwania dziecka odbywały się przy użyciu faksu. Przesłane w ten sposób zdjęcie często było kompletnie nieczytelne - mówi Grabowska. Teraz dyrektywę w sprawie wprowadzenia systemu opracuje Komisja Europejska, a potem - po głosowaniu w Parlamencie Europejskim - ostateczną decyzję podejmie unijna Rada Ministrów.