- Pierwsze jednostki, które zostaną utworzone w tym roku, będą uczestniczyć w operacjach humanitarnych - zapowiedział szwedzki minister Bjoern von Sydow. W przyszłym roku wystartuje program ćwiczeń sztabowych. W 2003 roku siły szybkiego reagowania będą liczyć 60 tysięcy żołnierzy. Jednak nie będzie to armia uniwersalna. Zabraknie w niej okrętów i samolotów transportowych. Jak pisze szwedzka prasa, z tego powodu oddziały szybkiego reagowania nie będą mogły przeprowadzać operacji poza Europą. Pełną gotowość bojową osiągną unijne siły najwcześniej w 2010 roku - przewiduje Michael Clarke, ekspert z brytyjskiego Centrum Studiów Obronnych.