Według francuskiego źródła, "godzina sankcji z pewnością jeszcze nie nadeszła". - Znajdujemy się na etapie dialogu z Moskwą, a nie sankcji - podkreślił dyplomata, który zastrzegł sobie anonimowość. Francja przewodniczy w tym półroczu UE. Według źródła w Pałacu Elizejskim Rada Europejska oświadczy, że "sześciopunktowe porozumienie (o przerwaniu walk w Gruzji i wycofaniu wojsk obu stron - red.) musi być przestrzegane w całości". Dopóki tak się nie dzieje, będziemy się przyglądać relacjom między Moskwą z Brukselą - zapowiedział dyplomata. Porozumienie rozejmowe zostało wynegocjowane przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w czasie jego wizyty w Moskwie i Tbilisi 12 sierpnia. W związku z sytuacją w Gruzji Sarkozy zwołał nadzwyczajny szczyt UE na najbliższy poniedziałek. Jego tematem ma być m.in. przyszłość relacji z Rosją. W czwartek szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner powiedział, że na wniosek "pewnych krajów" rozważane są sankcje "i inne środki" wobec Rosji, ale że sama Francja ich nie proponuje. Podobnie hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos oświadczył w piątek w wypowiedzi dla agencji EFE, że "to nie jest dobry czas" na stosowanie sankcji przeciwko Rosji i należy stawiać na dialog. Szef hiszpańskiej dyplomacji - podkreśla agencja - "przyłączył się w ten sposób do stanowiska, jakie zajmie Unia Europejska na poniedziałkowym szczycie, na którym nie zostaną zaaprobowane sankcje przeciwko Rosji". Według EFE, nadzwyczajne spotkanie na szczycie szefów państw i rządów UE w Brukseli wyrazi "zdecydowaną i jednolitą postawę", aby Rosja nie miała wątpliwości, że jej stosunki z Europą zostaną "zawężone" przez 27 państw. Moratinos, który będzie towarzyszył premierowi Hiszpanii Jose Luisowi Rodriguezowi Zapatero, zamierza spotkać się ze swymi europejskimi kolegami - socjalistami, aby uzgodnić z nimi stanowisko, jakie zajmą na szczycie. Więcej na ten temat w INTERIA.TV