Sprawa budzi kontrowersje, bo część europejskich ugrupowań politycznych jest wobec takich założeń sceptyczna. Opozycja wobec zmian traktatu W maju 13 państw członkowskich UE we wspólnym dokumencie sprzeciwiło się "nieprzemyślanym i przedwczesnym próbom" zmiany unijnego traktatu. Oprócz Polski były to Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia, Słowenia i Szwecja. Nieoficjalny dokument był odpowiedzią na ustalenia zakończonej Konferencji w sprawie przyszłości Europy, czyli serii debat ze społeczeństwem obywatelskim na temat wyzwań i priorytetów stojących przed UE. Ma ona być punktem wyjścia dla bliżej niesprecyzowanej reformy UE. Przedstawiciele 13 krajów wskazali w dokumencie, że wszelkie decyzje dotyczące UE muszą być podejmowane w ramach podziału kompetencji ustanowionego w traktacie UE, a jego zmiana nigdy nie była celem Konferencji. "Chociaż na tym etapie nie wykluczamy żadnych opcji, nie popieramy nieprzemyślanych i przedwczesnych prób rozpoczęcia procesu zmiany Traktatu" - czytamy w dokumencie. Co z zasadą jednomyślności? Wcześniej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen opowiedziała się za reformą UE i w razie potrzeby właśnie za zmianą traktatów europejskich oraz za rezygnacją z zasady jednomyślności w głosowaniach dotyczących kluczowych kwestii w Radzie UE. "Zawsze mówiłam, że zasada jednomyślności w głosowaniach dotyczących niektórych kluczowych obszarów po prostu nie ma już sensu" - oznajmiła von der Leyen w maju podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim przy okazji ceremonii podsumowującej Konferencję w sprawie przyszłości Europy. Konferencja w sprawie przyszłości Europy Pod koniec kwietnia grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE, do której należy PiS, w akcie protestu wycofała się z Konferencji w sprawie przyszłości Europy. W wydanym oświadczeniu wyjaśniła, że jej zastrzeżenia budził sposób wyboru obywateli uczestniczących w Konferencji, a także jej przejrzystość proceduralna i finansowa. Według EKR organizatorzy wydarzenia "metodycznie forsowali program zwiększenia uprawnień instytucji unijnych i większej centralizacji władzy w UE" m.in. poprzez manipulacje przy doborze ekspertów czy interpretacji tzw. rekomendacji obywatelskich.