Jacek Krawczyk w ramach EKES do niedawna pełnił funkcję przewodniczącego Grupy Pracodawców. Był też najpoważniejszym kandydatem na stanowisko przewodniczącego komitetu, które mógłby objąć już w październiku. We wtorek (9 czerwca) unijny organ zrzeszający pracodawców, pracowników i organizacje obywatelskie oficjalnie poprosił Krawczyka o wycofanie swojej kandydatury na następnego przewodniczącego EKES oraz o rezygnację z pełnienia funkcji przewodniczącego Grupy Pracodawców w ramach Komitetu - informuje "Politico". Polak co prawda nie został wydalony z szeregów instytucji, jednak przegłosowane zostało odsunięcie go od "wszystkich działań obejmujących zarządzanie personelem lub administrowanie nim". Sankcje, jakie spadły na Jacka Krawczyka, poprzedził raport Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) - podaje "Politico". Według informacji przekazanych przez pięciu członków Parlamentu Europejskiego tajny dokument miał zawierać opis 13 przypadków domniemanego niewłaściwego zachowania Krawczyka w stosunku do podwładnych, z których dwa miały dotyczyć nękania psychicznego. Bezprecedensowe decyzje, podjęte przez EKES we wtorek, zapadły zgodnie z zaleceniami wewnętrznego komitetu doradczego, który powstał po sporządzeniu raportu przez OLAF - wyjaśnia "Politico". Wzięto pod rozwagę kroki prawne EKES rozważa również kroki prawne przeciwko Krawczykowi. W dokumencie stwierdzono, że instytucja zleca swojemu sekretarzowi generalnemu "podjęcie niezbędnych kroków w celu zapewnienia, że w przypadku wszczęcia postępowania przez [belgijskiego] prokuratora przeciwko panu Krawczykowi EKES przyłączy się do tego postępowania jako strona cywilna" - relacjonuje "Politico". "Prezydium potępiło zachowanie członka i przyjęło środki wsparcia administracyjnego w celu naprawienia sytuacji ofiar i uniknięcia ponownego wystąpienia takich okoliczności" - skomentowała sprawę rzeczniczka EKES Daniela Vincenti, cytowana przez Politico. "Decyzja zostanie podana do wiadomości OLAF i Parlamentu Europejskiego" - poinformowała. Sprawę domniemanego niewłaściwego zachowania Jacka Krawczyka belgijskie media zaczęły opisywać w styczniu. W odpowiedzi na pytania internetowej gazety "Euobserver" OLAF potwierdził wówczas, że zakończył dochodzenie w sprawie nękania psychicznego stosowanego przez jednego z członków EKES. Unijny urząd miał wówczas powiadomić o tym listownie osoby, które wysunęły oskarżenia pod adresem urzędnika z Polski. "EUobserver" informuje, że jego dziennikarze widzieli dwa spośród tych listów. W korespondencji jako sprawca nękania miał być wymieniony właśnie Jacek Krawczyk, któremu już wcześniej zarzucano w Belgii niewłaściwe zachowanie względem pracowników, jednak nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji. Ustalenia przekazane belgijskim organom ścigania W jednym liście stwierdzono, że OLAF przekazał swoje ustalenia "belgijskim organom sądowym do dalszego rozpatrzenia" i opisał nadużycie jako "nękanie psychiczne", które jest w Belgii przestępstwem - stwierdza "Euobserver". "Informujemy, że OLAF ocenił zachowanie pana Krawczyka w stosunku do ciebie jako poważne przewinienie" - brzmi według "EUobservera" fragment drugiego listu, datowanego na 20 stycznia 2020 roku. W styczniu Jacek Krawczyk oświadczył, że uznaje całą sprawę za atak polityczny, związany ze zbliżającymi się wyborami wewnątrz EKES. Jak pisze "EUobserwer", jedna z domniemanych ofiar stwierdziła, że ludzie bali się wypowiadać przeciwko Krawczykowi w obawie przed odwetem. Sprawa miała bowiem dotyczyć członków i personelu EKES, w strukturach którego Krawczyk był wysoko postawionym urzędnikiem. Afera z nękaniem wypłynęła w dość trudnym momencie dla EKES. Komitet miał nadzieję na zwiększenie swoich wpływów dzięki zaangażowaniu się w planowaną konferencję na temat przyszłości Europy, na której mają być omawiane możliwe reformy Unii Europejskiej - informuje "Politico". Obecny przewodniczący Komitetu Luca Jahier stwierdził w lutym, że sprawa osłabia "wpływ instytucjonalny i szkodzi długoterminowemu wizerunkowi, reputacji i roli EKES".