Obywatele Zjednoczonego Królestwa mają w głosowaniu wyznaczonym na 23 czerwca odpowiedzieć na pytanie, czy ich kraj powinien pozostać w Unii Europejskiej, czy też ją opuścić. Nie ma scenariusza na wypadek katastrofy Moscovici zapytany podczas wywiadu dla telewizji France 5, czy Unia zaplanowała, co zrobi, jeśli postanowią wyjść z UE, odpowiedział: "Nie, zdecydowanie nie, nie mamy planu B. Nic by nam to nie pomogło, gdybyśmy taki plan mieli". "Dzień, w którym przystąpimy do opracowywania planu B, będzie dniem, w którym przestaniemy wierzyć w nasz plan A. To w żaden sposób nie pomoże nam w nakreśleniu scenariusza na wypadek katastrofy" - ocenił. "Ja mam taki plan: Zjednoczone Królestwo w Zjednoczonej Europie" - powiedział zdecydowanie Moscovici. Członkowie Komisji Europejskiej nie wezmą udziału w kampanii poprzedzającej brytyjskie referendum, ponieważ byłoby to przeciwskuteczne - dodał unijny komisarz. "Referenda w Europie są niebezpieczne" "Moim zdaniem rozwaga nakazuje nie brać udziału w kampanii i nie próbować narzucić wyboru suwerennemu społeczeństwu. Referenda są niebezpieczne, zwłaszcza w Europie" - powiedział Moscovici. "Mamy sporo zjawisk kryzysowych, są to problemy Europy, ale także międzynarodowe. Myśl, że możesz znaleźć we własnym kraju rozwiązanie tych problemów mających międzynarodowy charakter, jest fałszywa" - podsumował Moscovici. "Jeśli by Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem Unii Europejskiej, to byłoby cofnięcie dynamiki rozwoju historycznego ostatnich lat, która skłoniła wiele krajów do połączenia się w jeden blok" - dodał.