Zgodnie z umową cztery rosyjskie helikoptery oraz 120 rosyjskich żołnierzy wesprą działania ok. 3500 żołnierzy państw UE, w tym 400 z Polski. To "znaczący wkład", gdyż cztery śmigłowce transportowe "będą stanowić prawie jedną trzecią" wszystkich śmigłowców, jakimi dysponuje EUFOR - ocenił niedawno dowodzący operacją gen. Patrick Nash. Jak dodał, bardzo się przydadzą w monitorowaniu, zważywszy na ogromny obszar Czadu. Rosja zgłosiła uczestnictwo w unijnej misji w Czadzie jeszcze przed wybuchem konfliktu gruzińsko-rosyjskiego w sierpniu. W tym sporze UE stanęła po stronie Gruzji, stanowczo opowiadając się za zachowaniem integralności terytorialnej tego kraju. Na specjalnym szczycie UE 1 września szefowie państw i rządów zdecydowali o zawieszeniu rozmów z Rosją w sprawie nowego partnerstwa. Unijna misja w Czadzie, w której biorą udział 24 państwa członkowskie, osiągnęła półmetek. Zgodnie z jej mandatem roczna misja zakończy się 15 marca 2009 roku. Wtedy ma się rozpocząć przekazanie jej obowiązków ONZ. - 15 marca zakończy się pełna operacyjność. Spodziewam się, że pełne wycofanie EUFOR z Czadu nastąpi 1 czerwca - powiedział Nash. Kilka krajów obecnych w terenie już wstępnie zadeklarowało gotowość pozostania w Czadzie pod szyldem ONZ. W połowie września pełną gotowość osiągnął Polski Kontyngent Wojskowy, liczący ok. 400 żołnierzy; na jego wyposażeniu są trzy śmigłowce Mi-17 (w tym jeden traktowany jako rezerwa). Siły UE w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej zajmują się m.in. ochroną uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru - sąsiadującej z Czadem prowincji Sudanu - i ułatwiają niesienie pomocy humanitarnej. Konflikt w Darfurze trwa już pięć lat i pochłonął według różnych szacunków od 200 do 400 tys. ofiar, a około 2,5 mln ludzi pozbawił domów. Ponad połowę unijnej misji stanowią Francuzi (Czad to była francuska kolonia). Poza państwami UE w misji uczestniczy 60 Albańczyków i piętnastoosobowa grupa z chorwackiej jednostki specjalnej.