Kołokolcew poinformował, że decyzję o umorzeniu sprawy karnej podjęto po zakończeniu ekspertyz. Powodem umorzenia jest fakt, że nie udowodniono, iż Gołunow popełnił przestępstwo. Minister zapowiedział, że będzie zabiegał o dymisję szefa policji w moskiewskim Zachodnim Okręgu Administracyjnym, w którym prowadzono śledztwo w sprawie Gołunowa. Kolejną osobą, którą Kołokolcew chce zwolnić ze stanowiska, jest szef zarządu kontroli nad obrotem narkotykami w stołecznej policji. Funkcjonariusze, którzy zatrzymali dziennikarza, zostaną odsunięci od pełnienia obowiązków na czas prowadzenia kontroli wewnętrznej. Do Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej już wysłano materiały dotyczące działań policjantów. Głosy wsparcia Po wystąpieniu szefa MSW satysfakcję z decyzji wyrazili obrońcy praw człowieka, opozycjoniści i dziennikarze. "To inspirujący i motywujący przykład tego, co można osiągnąć dzięki zwykłej solidarności z ciemiężonymi" - oświadczył jeden z przywódców antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny. "Po raz ostatni taką radość czułam z powodu mojego kraju (...) w czasie piłkarskich mistrzostw świata" - oznajmiła szefowa promowanej przez władze telewizji RT Margarita Simonjan. Michaił Fiedotow, szef Rady ds. Praw Człowieka, ciała doradczego przy prezydencie Rosji, ocenił, że teraz sprawa powinna zostać doprowadzona do końca i osoby odpowiedzialne "za kpienie z prawa" powinny stanąć przed sądem. "Jest to wspólne zwycięstwo - zwycięstwo społeczeństwa, zdrowego rozsądku i prawa" - podkreślił Fiedotow. Wspólne oświadczenie opublikowała grupa, w której są m.in.: adwokat Gołunowa Siergiej Badamszyn, szefowa redakcji niezależnego portalu informacyjnego Meduza Galina Timczenko i szef niezależnej "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow. "Cieszymy się, że władze usłyszały społeczeństwo" - podkreślili. Poinformowali jednocześnie, że rozmowy z władzami Moskwy na temat zapowiedzianej wcześniej na środę demonstracji w obronie Gołunowa "znalazły się w impasie". Zaproponowali, by "w najbliższych dniach starać się o zgodę na akcję w centrum Moskwy". W środę w Rosji obchodzone jest święto państwowe - Dzień Rosji. Dziennikarze zapowiadali na ten dzień pochód w obronie Gołunowa w centrum Moskwy, ale nie uzyskali zgody władz na zgromadzenie. 36-letni Gołunow, określany jako jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych w Rosji, został zatrzymany w czwartek, a policja ogłosiła, że miał przy sobie narkotyki i że znaleziono je również u niego w domu. W sobotę postawiono mu zarzuty, grożące karą do 20 lat więzienia. Redakcja portalu Meduza, dla którego Gołunow pracuje, uznała zatrzymanie swego korespondenta za prowokację związaną z jego działalnością zawodową. Powszechnie wyrażano opinię, że narkotyki zostały dziennikarzowi podrzucone. Gołunow badał domniemane transakcje korupcyjne w moskiewskim merostwie i działania nielegalnego biznesu. W przeszłości pracował w czołowych rosyjskich mediach: dziennikach gospodarczych "Wiedomosti" i "RBK", rosyjskiej edycji magazynu "Forbes" i niezależnej telewizji Dożd.