Ostrzeżenie wydał w nocy dla hrabstwa Devon państwowy urząd meteorologiczny. Tymczasem jedna osoba już zginęła - kierowca, w wypadku na zalanym odcinku drogi na północy Anglii. Wiele szos zamieniło się w łożyska rzek, a samochody poruszają się po nich niczym amfibie. W 20 rejonach kraju panuje stan alarmu powodziowego, a w stu - stan pogotowia. W wielu miejscowościach nad wezbranymi rzekami mieszkańcy układają worki z piaskiem w progach domów. W Yorku po ulicach nad rzeką Ouse pływają stada gęsi, oglądając wystawy zalanych sklepów. W Silverstone, gdzie dziś odbędzie się Grand Prix Wielkiej Brytanii Formuły 1, wydano zakaz wjazdu na parkingi na podmokłych łąkach. Nie wiadomo ilu widzom uda się dotrzeć na tor. W Londynie deszcz nie przeszkodził w przygotowaniach do finału turnieju wimbledońskiego, gdyż kort centralny już kilka lat temu wyposażono w rozsuwany dach. Natomiast w Weymouth w hrabstwie Dorset fala powodziowa zalała olimpijski ośrodek żeglarski, topiąc samochody na parkingu.