Komisarz policji nowojorskiej Dermot Shea powiedział, że osiem ofiar znaleziono w suterenach, dziewiąta osoba zginęła w Nowym Jorku z powodu kolizji w czasie burzy na autostradzie Grand Central Parkway. W stanie New Jersey zginęło sześć osób, w Pensylwanii - trzy, a w Marylandzie - jedna. Pośrednie skutki Idy dotknęły Nowy Jork bardziej niż sam huragan. Władze miasta i niektórych hrabstw stanu ogłosiły stan klęski żywiołowej. Z powodu intensywnych opadów po raz pierwszy w historii Krajowa Służba Meteorologiczna ogłosiła w Nowym Jorku stan zagrożenia powodziowego. "Powódź w Queens i na Brooklynie zamieniła główne ulice w rzeki i zalała mieszkania w suterenach i na parterze" - poinformował dziennik "USA Today". Katastrofalna ulewa spowodowała chaos w systemie komunikacji miejskiej. Trzynaście linii metra było rano wciąż zawieszonych, a dziewięć - częściowo nieczynnych. Co najmniej sześć pociągów metra utknęło między stacjami, a pasażerów trzeba było ewakuować. W nocy, ze względu na ulewę, władze miejskie nakazały mieszkańcom pozostać w domach, a na ulice mogły wyjechać tylko samochody służb ratowniczych. Zakaz podróżowania odwołano o godz. 5 rano. Ulewy w USA. Teraz czas na wielkie sprzątanie Wiele samochodów zostało porzuconych z powodu powodzi. Kilkadziesiąt tysięcy gospodarstw domowych w Nowym Jorku jest pozbawionych prądu. Według meteorologów powódź była rezultatem tropikalnej wilgoci, którą przyniósł huragan Ida, wolno poruszających się burz i tego, że ulewy pojawiały się kilkakrotnie w tych samych miejscach. Nowa gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul wezwała osoby dojeżdżające do pracy, by pozostały w domach i "dały władzom trochę czasu na całkowite przywrócenie ruchu pociągów". Ostrzegła nowojorczyków, by nie wychodzili na ulice, ponieważ zerwane linie energetyczne stanowią zagrożenie. - Czeka nas wielkie sprzątanie. Sprawdźcie, czy wszystko w porządku u sąsiadów, zadzwońcie do wszystkich, upewnijcie się, że nic im nie jest, bo ludzie są oszołomieni tym, co się stało ostatniej nocy - zaapelowała Hochul.