Na Przesmyku Perekopskim strona ukraińska rozpoznała główny sztab rosyjskich jednostek specjalnych ДРГ. Wcześniej ukraińscy pogranicznicy umocnili granice Ukrainy z samozwańczą republiką Nadniestrza, bojąc się jej infiltracji przez "putinowskich turystów", co wywołało bardzo negatywne reakcje ze strony Kremla. Na czwartek Rosja zwołała nadzwyczajne posiedzenie rządu w tej sprawie. Według danych ukraińskich wojskowych w Kiszyniowie pojawili się przedstawiciele FSB dysponujący mołdawskimi paszportami, który udali się do Tyraspola - stolicy Nadniestrza. Ukraińcy twierdzą, że funkcjonariusze FSB przyjechali szkolić miejscowe siły zbrojne. Nadniestrze, wąski pas ziemi między Mołdawią i Ukrainą, to państwo uznawane jedynie przez Abchazje i Osetię Południową - separatystyczne republiki powstałe po inwazji Rosji na Gruzję w 2008 roku, które uznaje z kolei tylko parę państw świata, w tym Rosja. Dzisiaj prezydent Mołdawii ostrzegał w oficjalnym oświadczeniu, że Nadniestrze może być kolejnym przystankiem po Krymie na drodze ekspansji putinowskiej Rosji. Wczoraj szef samozwańczego parlamentu Nadniestrza zaapelował o włączenie regionu w skład Federacji Rosyjskiej. W regionie, w którym największą grupę etniczną tworzą Rosjanie (ponad 30 proc., 29 proc. to Ukraińcy), stacjonuje ponad 1 tys. rosyjskich żołnierzy. ML