Wczoraj ukraiński parlament nie przegłosował wotum nieufności wobec premiera, choć apelował o to prezydent. Patową sytuację i kryzys polityczny, zdaniem eksperta, mogli wywołać ukraińscy oligarchowie. W głosowaniu za wotum nieufności do usunięcia rządu zabrakło kilkudziesięciu głosów. W efekcie rząd pozostał u sterów, ale bez poparcia wszystkich frakcji. Tak najprawdopodobniej będzie przez najbliższe pół roku do czasów kolejnej sesji parlamentu. Jak wyjaśnia politolog Jewhen Mahda, rząd bez poparcia większości ma związane ręce i nie będzie mógł naprawiać potrzebującego reform państwa. Jego zdaniem, do takiej sytuacji, poprzez swoje wpływy w parlamencie doprowadzili główni oligarchowie - Kołomojski, Achmetow i Firtasz. Jest to im- jak zaznacza politolog- na rękę, gdyż konfliktują jeszcze bardziej prezydenta i premiera, a do tego bezsilny rząd nie może wprowadzić praw, które szkodziłyby oligarchom. Zdaniem eksperta, kryzys polityczny wpływa na coraz gorszą ocenę rządzących i klasy politycznej w ukraińskim społeczeństwie.