"Naszym głównym oczekiwaniem w związku ze szczytem normandzkim oraz innymi formatami jest to, co nazywam ruxitem - chcemy by Rosja i wojska rosyjskie opuściły Ukrainę" - napisał na Twitterze. Przywódcy krajów tzw. formatu normandzkiego dyskutują o uregulowaniu konfliktu w Donbasie na wschodzie Ukrainy, który wiosną 2014 roku został częściowo opanowany przez prorosyjskich separatystów. Do ich pierwszego spotkania doszło w czerwcu 2014 roku w Normandii. Ostatnie rozmowy czwórki liderów odbyły się w październiku 2016 roku. Kolejne zaplanowano na 9 grudnia w Paryżu. Jeśli do nich dojdzie, będzie to pierwsze spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. We wtorek minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow poinformował, że przed szczytem Zełenski zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję separatyści proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W wyniku walk w tym regionie dotychczas zginęło ponad 13 tys. ludzi. Z Kijowa Jarosław Junko