Oficjalne wyniki wyborów będą znane w ciągu najbliższych 10 dni. Wbrew zapowiedziom Centralna Komisja Wyborcza (CKW) nie podała dzisiaj pełnych wyników głosowania. W południe poinformowała, że po podliczeniu głosów z 94 proc. lokali wyborczych Janukowycz uzyskał 40,12 proc. poparcia, a Juszczenko - 39,15 proc. Oznacza to, że obaj spotkają się w drugiej turze wyborów 21 listopada. Zwycięstwo ogłosili jednak obaj główni kandydaci. Ekipa prozachodniego Juszczenki, która prowadzi własne, tzw. równoległe podliczanie głosów (na podstawie kopii protokołów z lokali wyborczych), zarzuca władzom poważne fałszerstwa. - Nasz kandydat uzyskał 46 - 48 procent poparcia, a Janukowycz 32 - 33 proc. - oświadczył szef opozycyjnej kampanii wyborczej Ołeksandr Zinczenko. - Premier Janukowycz dokonał przewrotu państwowego - oświadczyła była wicepremier Julia Tymoszenko. Wspólna misja OBWE, Rady Europy, Parlamentu Europejskiego i NATO wskazała na stronniczość mediów i faworyzowanie jednego z kandydatów - premiera Wiktora Janukowycza, a także na utrudnianie działań środowisk opozycyjnych. - Z ciężkim sercem konstatujemy, że wybory te nie spełniły wielu standardów, jakie demokratycznemu głosowaniu stawiają organizacje europejskie - podkreślił przedstawiciel OBWE Bruce George, dodając, że obecne wybory to "krok wstecz" w porównaniu z rokiem 2002, gdy na Ukrainie odbyły się wybory parlamentarne. Obserwatorzy zauważyli, że w związku drugą turą wyborów, w której spotkają się Wiktor Janukowycz z przywódcą opozycji Wiktorem Juszczenką, Ukraina ma jeszcze jedną szansę. - Ukraina ma teraz trzy tygodnie na to, by pokazać, że chce zorganizować demokratyczne głosowanie - powiedział Doros Christodoulides szefujący delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wciąż nie ma ostatecznych wyników wyborów, mimo że wcześniej Centralna Komisja Wyborcza (CKW) obiecywała podać je do wiadomości publicznej już dzisiaj rano. Opozycja jest przekonana, że nawet po poważnych fałszerstwach, jakich według niej dokonano w trakcie głosowania i liczenia głosów, w wyborach zwyciężył prozachodni Juszczenko. Według Mykoły Tomenki ze sztabu opozycyjnego kandydata, zwłoka to świadoma gra CKW. - Oni po prostu nie chcą podać do wiadomości publicznej, że wybory wygrał Juszczenko, kombinują, liczą, że można temu jeszcze jakoś zaradzić - powiedział Tomenko. Według informacji sztabu Juszczenki, w ogłoszonych przez CKW wynikach głosowania uwzględniono głosy 85 proc. wyborców z obwodu żytomierskiego, 86 proc. zakarpackiego, 77 proc. kirowogradzkiego i zaledwie 84 proc. głosujących w Kijowie. W sondażach przedwyborczych Juszczenko miał w tych regionach znaczną przewagę nad Janukowyczem, szczególnie w Kijowie, gdzie sympatyzowało z nim ponad 60 proc. wyborców. - Biorąc pod uwagę nastroje w tych regionach jest rzeczą oczywistą, że po obliczeniu wszystkich kart Juszczenko dogoni i oderwie się od Janukowycza - powiedział Tomenko.