Prokuratura poinformowała też, że dowiedziała się o przygotowaniach do kolejnych zamachów, których celem będzie "zwalczanie wrogów narodu ukraińskiego". Jak podano w przesłanym mediom komunikacie, zamachy te ma zamiar przeprowadzić nieznany Ruch Pierwszego Stycznia. Powołując się na informacje z forów internetowych, prokuratura w Zaporożu napisała, że to właśnie ta organizacja przyznała się do wysadzenia pomnika Stalina w noc sylwestrową. Atak na monument miał być związany z obchodzoną 1 stycznia 102. rocznicą urodzin przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery. "W imieniu tej organizacji (Ruchu Pierwszego Stycznia) rozpowszechniono informacje, że nie jest to pierwsza akcja wymierzona we wrogów ukraińskiego narodu. Kolejnymi celami mają być antyukraińscy urzędnicy, pracownicy SBU i prokuratury oraz sędziowie, prześladujący ukraińskich patriotów" - głosi komunikat zaporoskiej prokuratury. Podkreślono w nim, że organizacja zagroziła też, iż "zniszczy wszystkich syjonistów i synagogi", w związku z czym sprawa dotycząca wysadzenia pomnika Stalina, którą dotychczas traktowano jako "zniszczenie bądź uszkodzenie mienia", będzie traktowana w śledztwie jako akt terrorystyczny. Wcześniej odpowiedzialnością za wysadzenie pomnika w Zaporożu władze próbowały obarczyć nacjonalistyczną partię Swoboda, ta jednak zaprzeczyła, by miała jakikolwiek związek z tym wydarzeniem. Przed zamachem bombowym na pomnik Stalina, do którego doszło w noc noworoczną, 28 grudnia monument został pozbawiony głowy. Do jej obcięcia piłą motorową przyznała się nacjonalistyczna organizacja Tryzub im. Stepana Bandery. We wtorek komuniści i weterani w Zaporożu zapowiedzieli, że mimo ataków odsłonięty w maju ub.r. pomnik Stalina zostanie odbudowany.