W piątek i sobotę w mieście spadło tyle śniegu, ile zazwyczaj spada w ciągu miesiąca. Miasto zostało całkowicie sparaliżowane. Nie działał transport publiczny, pojawiły się problemy z dostawą produktów spożywczych. Skutki są odczuwalne do dziś, ponieważ drogi nie zostały do końca oczyszczone ze śniegu. Opozycja obarcza za to winą zarządzającego miastem Ołeksandra Popowa, który został powołany przez prezydenta. Zdaniem opozycjonisty Ołeksandra Bryhynca, teraz należy go odwołać. Oprócz tych zmian opozycja domaga się też zorganizowania wyborów mera stolicy. Rządząca Partia Regionów, która w Kijowie ma minimalne poparcie, stara się opóźnić ich ogłoszenie. Tymczasem mieszkańcy stolicy dotąd chodzą po nieodśnieżonych chodnikach, na podwórkach zalegają niewywożone śmieci, a jedynym pewnym środkiem transportu jest metro. Kolejka podziemna biła w ostatnich dniach rekordy popularności. Dziennie przewoziła 2 miliony pasażerów - 200 tysięcy więcej niż zazwyczaj.