Oficjalna retoryka, zdaniem hierarchy, daleka jest obecnie od możliwości uspokojenia nastrojów zarówno na Krymie, jak i w pozostałych częściach Ukrainy."Apeluję do Pana jako gwaranta respektowania praworządności Wielkiego Kraju o niedopuszczenie do rozlewu krwi i do bratobójstwa narodów, które zanurzały się we wspólnej chrzcielnicy" - głosi oświadczenie opublikowane w niedzielę na stronie internetowej ukraińskiej Cerkwi. Metropolita Onufry podkreśla, że Ukraina zetknęła się z jednym z najpoważniejszych wyzwań w całej swej historii. "Po długotrwałym kryzysie politycznym i śmierci ludzi poważnym powodem do niepokoju stało się przyznanie Panu przez Radę Federacji (...) FR prawa do wykorzystania sił zbrojnych Rosji na terytorium Ukrainy" - pisze zwierzchnik ukraińskiego Kościoła prawosławnego. "Niewiele oddziela nas od przepaści, z której wyjście zajmie niejedno dziesięciolecie" - powiedział. Zaznaczając, że Cerkiew nie zajmuje stanowiska w kwestii walki politycznej, zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl zapewnił w niedzielę, że uczyni wszystko, co w jego mocy, aby przekonać rządzących, że nie wolno dopuścić do śmierci ludzi na Ukrainie. Zapewnienie to skierował do metropolity Onufrego, do duchowieństwa i wiernych ukraińskiego Kościoła prawosławnego. Napisał, że naród ukraiński powinien sam, bez wpływów zewnętrznych określić swą przyszłość Cerkiew prawosławna na Ukrainie jest podzielona ze względów historycznych. Najwięcej wiernych ma ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Zwierzchnictwa Moskwy nie uznaje zaś ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna. Obie jednak nie są uznawane przez Kościoły prawosławne w świecie za kanoniczne.