Służba prasowa operacji antyterrorystycznej informuje, że 11 lipca za pomocą samolotów niszczono kilka pozycji separatystów: punktów strzelniczych i obozów. Stracili oni co najmniej dwie baterie moździerzowe, dwa czołgi, a także co najmniej 12 transporterów opancerzonych, samochody i zapasy broni. W dwóch bazach zginęło po pół tysiąca bojowników. Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk, który współpracuje z ukraińskim wojskiem, twierdzi jednak, że tak naprawdę liczbę zabitych separatystów trudno oszacować, dlatego w ogóle zrezygnował z podawania takich danych. Służba prasowa operacji antyterrorystycznej informuje też, że w ciągu doby zginęło 7 wojskowych, a 33 zostało rannych. Żołnierze byli ostrzeliwani za pomocą wyrzutni rakietowych Grad, a także moździerzy. Do nocnych walk doszło w tych samych okolicach, gdzie wczoraj w wyniku ostrzału separatystów zginęło 19 żołnierzy. Prezydent Petro Poroszenko już zapowiedział, że winni zostaną znalezieni - tak, jak ci, którzy wcześniej zestrzelili wojskowy helikopter. - Za każde życie naszego żołnierza, bojówkarze zapłacą dziesiątkami i setkami swoich - powiedział szef państwa.