Policja z obwodu kijowskiego bada sprawę otrucia mężczyzny i czterech kobiet. Podejrzana o to 35-latka wysłała im zatrutą darmową czekoladę oraz butelkę rumu. Do skontaktowania się ze swoimi ofiarami wykorzystała Facebooka - stworzyła fikcyjną loterię i przesyłała upominki. Ukrainka otruła pięć osób. Wykorzystała czekoladki i rum "To, co początkowo wydawało się zatruciem pokarmowe, okazało się paskudnym planem otrucia sporządzonym przez przez rozczarowaną byłą dziewczynę. 35-letnia kobieta miała planować zbrodnię od około 20 lat" - napisał "Berliner Kurier". Jak poinformował portal zatrute podarunki zawierały tal. To toksyczna substancja, silnie trująca dla człowieka, która szybko wchłania się przez przewód pokarmowy. Policja wpadła na trop 35-latki, ponieważ w dwóch różnych miastach zgłoszono podobne przypadki otrucia. Pierwsza sytuacja dotyczyła byłego partnera kobiety - Valentina z Iwankowa. Mężczyzna otrzymał butelkę rumu oraz trzy zatrute czekoladki, które "zaczął stopniowo spożywać". Posiłek skończył się dla niego tragicznie. "Valentin zmarł w agonii z powodu trucizny w ciągu tygodnia. Miał 38 lat" - podkreślił portal. Ofiary miały problemy z chodzeniem. Wypadały im włosy W tym samym czasie zatrute prezenty trafiły również do jednej z kobiet. Ta postanowiła poczęstować rumem oraz czekoladkami swoje przyjaciółki. Wszystkie cztery wylądowały w szpitalu w Fastowie. "Berliner Kurier" poinformował, że otrutym kobietom zaczęły wypadać włosy, miały problemy z chodzeniem i połykaniem. - Moja klatka piersiowa zaczęła płonąć, a moje ciało było zdrętwiałe - relacjonowała jedna z ofiar. "Cztery kobiety przeżyły zatrucie tylko dlatego, że ofiara podzieliła się butelką rumu z trzema innymi kobietami" - zaznaczył "Berliner Kurier". Śledczy namierzyli podejrzaną dzięki nagraniom monitoringu - zlokalizowano supermarket, w którym kupowała czekoladki i rum. Okazało się, że zmarły Valentin pochodził z tej samej wioski, co mąż jednej z otrutych kobiet. Co więcej, wspomniany partner był wcześniej w związku z 35-latką. W ten sposób podejrzana chciała dokonać zemsty na dwóch swoich byłych partnerach. 35-latka zaprzeczyła postawionym jej zarzutom. "Berliner Kurier" przekazał, że grozi jej nawet dożywocie.