Frekwencja do godziny 12.00 czasu miejscowego (11.00 czasu polskiego) wyniosła prawie 20 procent - poinformowała ukraińska Centralna Komisja Wyborcza (CKW). Jak podała członkini CKW, Żanna Usenko-Czorna, największą frekwencję odnotowano w obwodzie zaporoskim na wschodniej Ukrainie. Do południa zagłosowało tam 26 proc. wyborców. Najmniejsza frekwencja była w obwodzie czerniowieckim, na południowym zachodzie kraju. Lokale wyborcze odwiedziło tu tylko 8 proc. wyborców. Lokale wyborcze, otwarte o godz. 7.00 (6.00 czasu polskiego), będą czynne do godz. 22.00 (21.00 czasu polskiego). Kilka minut później zostaną ogłoszone wyniki sondaży powyborczych, tzw. exit polls. Wstępne wyniki głosowania Centralna Komisja Wyborcza ma ogłosić w poniedziałek ok. godz. 8.00 czasu polskiego. Nad prawidłowym przebiegiem wyborów będzie czuwać 3,5 tysiąca obserwatorów zagranicznych, wśród których jest ok. 200 Polaków. Główny bój o 450 mandatów parlamentarnych stoczą trzy ugrupowania: prorosyjska Partia Regionów Ukrainy premiera z ok. 30 proc. poparcia i formacje prozachodnie - Blok (20 proc. w sondażach) oraz proprezydencki blok Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (z poparciem 10 proc.). Na miejsca w Radzie Najwyższej liczą także komuniści (ok. 5 proc poparcia) i blok byłego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna, którego poparcie waha się wokół 3-procentowego progu wyborczego. Być może trafią tam także socjaliści z podobnymi notowaniami. Największe szanse na zwycięstwo w wyborach ma prorosyjska partia premiera Janukowycza, jednak popierani przez prezydenta tzw. "pomarańczowi", blok Tymoszenko i NU-LS wierzą, że to oni utworzą większość parlamentarną. Sojusznicy z czasów ukraińskiej pomarańczowej rewolucji w 2004 r. mogą utworzyć rząd, na którego czele może stanąć była premier Julia Tymoszenko. Komentatorzy dopuszczają taki scenariusz, chociaż wielu z nich wątpi w jego realizację. Blok Julii Tymoszenko prowadził już rozmowy koalicyjne z Naszą Ukrainą po wyborach parlamentarnych w 2006 r. Negocjacje te nie przyniosły żadnych wyników, ponieważ niedoszli sojusznicy nie znaleźli porozumienia w sprawie podziału stanowisk.