Jak informuje dziennikarz Paweł Pieniążek, który był na miejscu, zgromadzeni krzyczeli między innymi "Putin precz", "Wróg nie przejdzie" i "Mariupol to Ukraina". Zebrani dziękowali żołnierzom stojącym na blokadzie za to, że bronią miasta. Organizator akcji wyjaśnił, że mieszkańcy Mariupola rozumieją, że może dojść do rosyjskiej agresji i miasto stanie się polem walk. Demonstranci podkreślają, że nie chcą, by ich miasto spotkał los Ługańska czy Doniecka. Mają nadzieję, że agresorzy nie będą atakować osób tworzących żywą tarczę.