W elektrowni czarnobylskiej doszło przed 14 laty do najpoważniejszej na świecie katastrofy atomowej i od tamtej pory mówi się o konieczności jej zamknięcia. Ostateczną decyzję w tej sprawie Ukraina uzależniała jednak od pomocy Zachodu. Premier Ukrainy Wiktor Juszczenko poinformował, że ogólny koszt zamknięcia elektrowni czarnobylskiej wyniesie 500 milionów dolarów. Ponadto 400 milionów dolarów trzeba będzie przeznaczyć na prace zabezpieczające czwarty reaktor czarnobylski, którego wybuch w 1986 roku spowodował największą na świecie katastrofę w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej. Dokument w sprawie zamknięcia - 15 grudnia tego roku - elektrowni czarnobylskiej podpisano na zakończenie rozmów prezydentów USA i Ukrainy: Billa Clintona i Leonida Kuczmy. Stany Zjednoczone zobowiązywały się przyznać Ukrainie na ten cel 78 milionów dolarów. Resztę pieniędzy potrzebnych na zamknięcie elektrowni mają przekazać państwa grupy G-7. Kolejna konferencja poświęcona temu problemowi ma się odbyć w lipcu w Berlinie. Ogłoszenie daty zamknięcia elektrowni w Czarnobylu to najważniejsze wydarzenie poniedziałkowej jednodniowej wizyty prezydenta USA Billa Clintona na Ukrainie. Wieczorem Clinton odleciał do Waszyngtonu. W przemówieniu wygłoszonym do tysięcy mieszkańców Kijowa prezydent Bill Clinton wyraził poparcie dla Ukrainy - Ameryka będzie was popierać w waszej walce o wolną i pomyślną przyszłość - powiedział amerykański prezydent. - Rosja stara się zbudować nowe społeczeństwo, ale wy, mieszkańcy Ukrainy, ciągle tu jesteście, silniejsi niż kiedykolwiek - dodał, wywołując entuzjazm zebranych. Tłum na Placu Michajłowskim powiewał podczas przemówienia Clintona niebiesko-żółtymi flagami Ukrainy i flagami USA. Bill Clinton złożył kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Głodu z lat 1932- 1933. W wyniku forsowanej wówczas przez Józefa Stalina kolektywizacji zmarły miliony mieszkańców Ukrainy. Całą noc przed wizytą ważnego gościa trwało w Kijowie wielkie sprzątanie. Złośliwi porównywali je do komunistycznego malowania trawy na zielono. Na kilka godzin przed przylotem Clintona służby techniczne rozwiesiły na gmachu MSZ ogromne flagi - ukraińską i amerykańską. Dzięki temu całkowicie zasłonięto mroczne ministerialne gmaszysko z lat trzydziestych. Plac Michajłowski od rana wypełniony był milicjantami i pracownikami służb specjalnych Białego Domu. W stan gotowości postawiono praktycznie całą kijowską milicję.