Zamach wskazuje na to, że trwa walka o władzę wśród separatystów. Chcą oni przeprowadzić swoje wybory 2 listopada. Prorosyjski Gubariow nie został przez swoich kompanów zarejestrowany jako kandydat. Do starć dochodzi także pomiędzy najemnikami Biesa, czyli Igora Biezlera i premiera republiki donieckiej Aleksandra Zacharczenki. Pojawiają się spekulację, że to rosyjskie spec służby usuwają niepotrzebnych już radykałów. (mpw)