Do ważności głosowania potrzebny był udział połowy uprawnionych. Tak wysoką frekwencję - o wiele wyższą niż w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich - można tłumaczyć faktem, że głosy można było oddawać już od 6 kwietnia. W ten sposób jeszcze przed oficjalnym dniem referendum, wzięło w nim udział blisko 30 procent uprawnionych. Ukraińcy odpowiadali na cztery pytania dotyczące powołania drugiej izby parlamentu, liczby deputowanych, ich immunitetów oraz prawa prezydenta do rozwiązywania zgromadzenia. Wyniki referendum mają być znane jutro, jednak wszystko wskazuje na to, że na zadane pytania większość głosujących odpowie "tak". Wówczas ruch będzie należał do deputowanych, którzy muszą zatwierdzić werdykt narodu. Prezydent Kuczma daje do zrozumienia, że jest gotów rozwiązać parlament, jeśli nie zaaprobuje on wynikających z referendum zmian w konstytucji.