Orzekając karę pozbawienia wolności, sąd rejonowy w Zaporożu nakazał też dziewięciu członkom Tryzuba wypłacić właścicielom pomnika, czyli miejscowemu komitetowi Komunistycznej Partii Ukrainy, odszkodowanie w wysokości prawie 110 tysięcy hrywien (ponad 46,8 tys. złotych). Popiersie dyktatora odsłonięto w Zaporożu w maju ub.r. 28 grudnia 2010 roku zostało ono pozbawione głowy. Obcięto ją piłą spalinową, do czego przyznali się działacze Tryzuba im. Bandery. Kilka dni później, w noc sylwestrową, popiersie Stalina zostało wysadzone w powietrze. Czyn ten władze potraktowały wówczas jako akt terroru, a o jego dokonanie także oskarżono ugrupowania nacjonalistyczne. Nie zważając na ataki, 7 listopada komuniści z Zaporoża po raz kolejny umieścili pomnik Stalina przed siedzibą swej partii. W odpowiedzi w ubiegłym tygodniu na jednym z domów w tym mieście pojawił się ogromny billboard z Adolfem Hitlerem i napisem: "W czym jestem gorszy od Stalina? Postawcie pomnik i mnie". Zdaniem mediów billboard umieścili przeciwnicy stawiania popiersia Stalina, o czym świadczył umieszczony pod postacią Hitlera napis: "Nie chcemy w mieście takiego wstydu". W lipcu na Ukrainie opublikowano wyniki badań opinii publicznej, zgodnie z którymi co trzeci mieszkaniec tego kraju uważa sowieckiego dyktatora Józefa Stalina za wielkiego wodza. Opinię tę podzielało wówczas 36 proc. badanych, a nie zgadzało się z nią 34 proc. respondentów. Pozytywny stosunek do Stalina był najbardziej widoczny na wschodzie i południu Ukrainy. Przeciwnicy dyktatora to przede wszystkim mieszkańcy obwodów zachodnich.