Szef państwa podziękował za wkład IPN w ustalanie prawdy o stosunkach historycznych między Polakami i Ukraińcami, oświadczając, że w dyskusji o przeszłości z Polską jego kraj jest zainteresowany zachowaniem dotychczasowej formuły "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". "Taka polityka przenosi konflikty dwustronne z przeszłości poza granice polityki prowadzonej w czasach obecnych" - powiedział Juszczenko, cytowany przez prezydenckie biuro prasowe. Jak poinformował Kurtyka, do spotkania w pałacu prezydenta doszło z inicjatywy Juszczenki. Trwało ono dwie godziny. - Ukraińcy interesują się wszystkimi pionami działalności IPN, od naukowego do śledczego i lustracyjnego, czyli tym, co jest podstawą naszego sukcesu - powiedział Kurtyka. - Zadeklarowałem, że gotowi jesteśmy podzielić się naszymi doświadczeniami - podkreślił prezes IPN. Juszczenko i Kurtyka poruszyli także kwestię podejścia do historii polsko-ukraińskiej w obu krajach. Doszli do wniosku, że niezależnie od tego, jak krwawe wydarzenia miały miejsce w przeszłości, rozmów o nich nie można unikać. - Zgodziliśmy się, że dyskusje te mają być jednak merytoryczne, pozbawione emocji i prowadzone z szacunkiem dla wrażliwości drugiej strony. Uznaliśmy także, że nie należy ani ukrywać prawdy o konfliktach, ani także ich reanimować - podkreślił prezes IPN. Kurtyka poinformował, że oprócz przekazanych przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy partii dokumentów dotyczących Katynia istnieją - o czym powiadomili go w piątek Ukraińcy - inne dokumenty, dotyczące represji ludności polskiej w latach 30. i 40 ubiegłego stulecia. - Mówią one o działaniach aparatu sowieckiego wobec Polaków w czasach Wielkiego Terroru na Żytomierszczyźnie i Kijowszczyźnie oraz za tzw. pierwszej sowieckiej okupacji Kresów Wschodnich - powiedział. - Materiały w sprawie katyńskiej, które otrzymał IPN, potwierdzają tezę, że teczki zamordowanych polskich oficerów były umyślnie niszczone - dodał Kurtyka.