Walki o ponad stutysięczny Łysyczańsk trwały dwa dni i według wojskowych były wyjątkowo ciężkie. To ważne strategicznie miasto, które zbliża ukraińskich żołnierzy do stolicy obwodu - Ługańska. Dowódca batalionu Donbas Semen Semenczenko, który wszedł do Łysyczanska twierdzi, że miejscowa ludność dziękuje jego wojskowym za wyzwolenie od terrorystów. W nocy posterunki ukraińskiego wojska w obwodach donieckim i ługańskim były jak zwykle ostrzeliwane przez separatystów, a przy granicy, także przez rosyjską armię. Wykorzystywano artylerię i systemy rakietowe Grad. Organizacja Human Rights Watch tymczasem apeluje do stron konfliktu o nieużywanie tego rodzaju broni w miastach. Wbrew temu, co twierdzą ukraińskie władze, amerykańscy działacze są przekonani, że wyrzutni Grad używa także armia, a nie tylko terroryści.