Zełenski napisał na Twitterze, że to "długo oczekiwane zwycięstwo Ukrainy" i wyraził wdzięczność sądowi w Amsterdamie za sprawiedliwą decyzję. "Zawsze odzyskujemy swoje. Najpierw odzyskamy 'scytyjskie złoto', a później też Krym" - dodał. "W końcu sprawiedliwość" Minister kultury Ołeksandr Tkaczenko podkreślił, że "w końcu osiągnięto sprawiedliwość" w tej sprawie i wyraził przekonanie, że na tym nie skończą się rosyjskie próby "przejęcia ukraińskich drogocenności". Szef MSZ Dmytro Kułeba zaznaczył z kolei, że międzynarodowe prawo może nie jest szybkie, ale jest "nieuniknione". Czytaj więcej: Ukraina: Ponad 150 tys. zakażeń koronawirusem wśród dzieci Szef władz krymskich Siergiej Aksionow natomiast określił decyzję sądu jako "oburzającą, niesprawiedliwą i nielegalną". Zaznaczył, że eksponaty powinny wrócić do krymskich muzeów, ponieważ są częścią krymskiego dziedzictwa kulturowego i historycznego. Dodał, że walka o przywrócenie Krymowi eksponatów powinna być kontynuowana. "Scytyjskie złoto" Przedmiotem sporu między władzami Ukrainy i krymskimi muzeami jest zbiór kilkuset pozyskanych z wykopalisk eksponatów pochodzenia scytyjskiego, greckiego i rzymskiego, w tym wyrobów ze złota. W chwili rosyjskiej aneksji Krymu w marcu 2014 roku kolekcję tę prezentowało uniwersyteckie muzeum archeologiczne Allarda Piersona w Amsterdamie w ramach wystawy "Krym: złoto i tajemnice Morza Czarnego". Wystawę od lutego do września 2014 roku. W tym czasie Rosja dokonała aneksji Krymu. Muzeum w Amsterdamie nie miało jasności, komu zwrócić wypożyczone przedmioty - do muzeów na Krymie czy na Ukrainę. Ostatecznie w grudniu 2016 r. sąd orzekł, że krymskie skarby powinny zostać zwrócone w ręce Kijowa.Od tej decyzji odwołały się muzea na Krymie. We wtorek sąd apelacyjny odrzucił ich roszczenia i utrzymał w mocy decyzję o zwrocie przedmiotów Ukrainie. Sąd orzekł, że tylko państwa mogą się domagać zwrotu dóbr kultury. Ponieważ suwerenna jest tylko Ukraina, a nie Krym, kolekcja ma być zwrócona do tego kraju.