Oburzenie wywołał poniedziałkowy wypadek w Konstantynówce, gdzie pijany żołnierz prowadzący transporter opancerzony wjechał na chodnik i śmiertelni potrącił 8-letnią dziewczynkę. Zastępca gubernatora obwodu donieckiego Mychajło Slywka podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że mieszkańcy Konstantynówki, jak i innych przyfrontowych miast mają wiele zarzutów w stosunku do wojskowych. Przede wszystkim proszą, aby pojazdy wojskowe nie jeździły po ulicach miast, a żołnierze nie nosili ze sobą broni w ich centrach. A przede wszystkim, żeby zlikwidować te miejsca, gdzie wojskowi kupują alkohol. Prokurator wojskowy Anatolij Matios przyznaje, że alkohol jest dużym problemem. Władze chcą zabronić jego sprzedaży koło jednostek wojskowych. - Cywile sami cieszą się, gdy obok nich pojawia się jednostka wojskowa i wzrastają dochody ze sprzedaży alkoholu. Potem jest niesubordynacja, niewykonywanie rozkazów albo przestępstwa - powiedział prokurator Polskiemu Radiu. Po poniedziałkowym wypadku w Konstantynówce doszło do zamieszek. Mieszkańcy żądali ukarania wojskowych. Wyrażali też niezadowolenie z obecności żołnierzy w mieście.