Socjalista Mykoła Rudkowski, minister transportu w rządzie premiera Wiktora Janukowycza, przemawiając ze sceny na Majdanie (Placu) Niepodległości, zaapelował o zablokowanie kancelarii Juszczenki. - Jeśli to nie pomoże, jutro zablokujemy Chorużiwkę i Koncza- Zaspę - krzyczał, mając na myśli rodzinną wieś prezydenta i elitarną dzielnicę pod Kijowem, gdzie mieszka Juszczenko. Na czele pospiesznie sformowanej kolumny stanęli deputowani socjalistyczni. Przywódca koalicyjnej Komunistycznej Partii Ukrainy Petro Symonenko zaapelował o przeprowadzenie w przyszłym tygodniu strajku ostrzegawczego na terytorium całego kraju. - Nadeszła godzina "W", czas próby dla każdego z nas, czas próby dla ukraińskich mężczyzn - oświadczył Symonenko. Na Placu Niepodległości w Kijowie trwał od rana wiec poparcia dla prorosyjskiej koalicji Partii Regionów Ukrainy premiera Janukowycza, socjalistów i komunistów. Prezydent Juszczenko wydał w poniedziałek dekret o rozwiązaniu parlamentu i przeprowadzeniu 27 maja przedterminowych wyborów. Rząd Janukowycza i większość parlamentarna odmówiły wykonania tego dekretu. W kraju wybuchł kryzys polityczny.