W Kirowogradzie problemy z bankomatami zaczęły się po południu, w Charkowie kolejki chętnych do pobrania pieniędzy tworzyły się i w centrum, i w dzielnicach mieszkaniowych na obrzeżach miasta. W Dniepropietrowsku przed bankomatami gromadziły się kolejki liczące do 20 osób. W niektórych miejscach zabrakło gotówki i ludzie udali się do banku. W niektórych bankach, jak informuje rosyjska RIA Nowosti, ograniczono limity wypłacanych środków. Mieszkańcy Kijowa, gdzie sytuacja gwałtownie się zaostrzyła przed trzema dniami, ludzie rzucili się do sklepów, gdzie wykupywane są głównie towary o długiej przydatności do spożycia, w tym mąka, kasze, cukier. Przed kasami formują się bardzo długie kolejki. O takich samych kolejkach na stacjach benzynowych ludzie informują się na portalach społecznościowych. Zamieszki na wielką skalę ponownie wybuchły w Kjowie we wtorek, gdy na posiedzeniu Rady Najwyższej (parlamentu) opozycja domagała się przywrócenia parlamentarno-prezydenckiego systemu rządów. W środę wieczorem ogłoszono rozejm, lecz od rana w czwartek dochodzi w Kijowie do krwawych starć demonstrantów z siłami rządowymi. Obie strony oskarżają się o sprowokowanie starć i złamanie rozejmu. Zginęło kilkadziesiąt osób.