Premier powiedział w czwartek, że, jak się wyraził, pierwsze "cząsteczki gazu" dotarły już na Ukrainę, i oszacował, że początkowo rurociąg będzie mógł dostarczać ok. 1,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Azarow jest w Budapeszcie, gdzie miał się spotkać z premierem Węgier Viktorem Orbanem, któremu, jak pisze agencja Associated Press, przypisał zasługę wsparcia Ukrainy przez zapewnienie jej możliwości skorzystania z rurociągu. "Wielu polityków wspiera Ukrainę w słowach, ale my jesteśmy bardzo wdzięczni premierowi Orbanowi za czynne poparcie" - oświadczył Azarow. Wyraził optymizm co do możliwości rozwiązania sporu z Unią Europejską w kwestii więzionej byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, co, jego zdaniem, pozwoli na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE. Powiedział też, że zawarty przez Tymoszenko niekorzystny kontrakt z Rosją kosztuje Ukrainę 7 mld dolarów rocznie i ułaskawienie przez prezydenta byłej premier może nastąpić jedynie wówczas, gdy Tymoszenko poprosi o to, uzna swą winę i zaoferuje jakąś rekompensatę za szkody, jakie spowodowała. Ukraina szuka dziś dróg dywersyfikacji dostaw gazu w związku z wysokimi cenami surowca, który sprowadza z Rosji. Pod koniec ub.r. za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu Kijów płacił 430 dolarów. Od listopada ub.r. Ukraina otrzymuje gaz od niemieckiego koncernu RWE. Do końca 2013 roku Kijów chce nabyć od tego dostawcy około 8 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa. Cena gazu dostarczanego z Niemiec przez Polskę wynosi około 360 dolarów za 1000 metrów sześciennych.