W manifestacji wzięli udział głównie żołnierze Gwardii Narodowej z Kijowa i okolic. Większość z nich służy po półtora roku, choć już 6 miesięcy temu powinni wrócić do domów. Jeden z nich, który zastrzegł anonimowość, powiedział Polskiemu Radiu, że warunki są bardzo trudne, miesięcznie otrzymują oni równowartość 40 złotych. Niektórym pomagają rodzice, inni są takiej pomocy pozbawieni, część ma niespłacone kredyty. "Przeżyć za takie pieniądze się nie da, nawet jeśli cię karmią" - zaznaczył. Inny wojskowy dodał w rozmowie z Polskim Radiem, że ciężko jest także psychicznie. Żołnierze bronili poprzedniej władzy w czasie Majdanu, a teraz część z nich walczy z separatystami i rosyjskimi najemnikami. W tym czasie mieli pojedyncze dni urlopu. "Mamy dosyć. Ile można czekać i znosić?" - powiedział.Gwardia Narodowa zaproponowała żołnierzom, że da im urlop, a w tym czasie ostatecznie rozwiąże kwestię przedłużającej się służby. Część wojskowych nie zgadza się na takie rozwiązanie albo wymaga podpisania odpowiedniego dokumentu.