Dopuszczeni przed kamery przedstawiciele separatystów zaapelowali do ludzi, by nie ulegali panice i wyjaśnili swe działania przygotowaniami do referendum w sprawie niepodległości obwodu, które chcą przeprowadzić 11 maja. "Drodzy rodacy! Jako przedstawiciel milicji ludowej wolnego obwodu ługańskiego, który w przyszłości stanie się republiką, chcę poinformować, że opanowaliśmy i kontrolujemy budynki administracji obwodowej i prokuratury. Kontynuujemy wyzwalanie wielu innych instytucji. Dlatego proszę, byście nie panikowali. Przygotowujemy się do referendum, które odbędzie się 11 maja. Każdy powinien pomyśleć i dokonać wyboru" - oświadczył Wiaczesław Pietrow ze sztabu separatystów. Siedzibę administracji obwodowej prorosyjsko nastawiony tłum opanował kilka godzin wcześniej. Z budynku, w którym wyłamano drzwi i wybito okna, zerwano ukraińską flagę i wywieszono na jej miejscu flagę rosyjską. Milicja nie sprzeciwiała się uczestnikom ataku. Na opór milicji separatyści nie natrafili także podczas podjętego wieczorem szturmu na obwodową prokuraturę. Tutaj także powybijano okna i powyłamywano drzwi oraz wciągnięto na marsz flagę Rosji. Na wschodniej Ukrainie, gdzie prorosyjscy terroryści kontrolują ważne instytucje państwowe w około dziesięciu miastach, władze z Kijowa prowadzą operację antyterrorystyczną, która nie przyniosła dotychczas żadnych sukcesów. Zastępczyni sekretarza ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Wiktoria Siumar przyznała dziś, że walka z separatystami jest utrudniona, gdyż milicja w obwodach donieckim i ługańskim otwarcie sabotuje rozkazy ze stolicy. Z Kijowa Jarosław Junko