Jak informuje agencja Interfax-Ukraina, mieszkańcy terenów przygranicznych nie stwierdzają wycofania rosyjskich żołnierzy i sprzętu wojskowego z ukraińskiej granicy, choć strona rosyjska zapewniła, że prezydent Rosji Władimir Putin rozkazał wojskom, by wróciły do miejsc stałej dyslokacji; wojska uczestniczyły w zarządzonej przez Putina w zeszłą środę kontroli gotowości bojowej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. O tym, że Ukraina nie dysponuje informacjami o przerwaniu manewrów wojskowych u swych granic, mówił też we wtorek wieczorem rzecznik ukraińskiego MSZ Jewhen Perebyjnis. Przypomniał o koncentracji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, a także o przypadkach drastycznego naruszania granic państwowych kraju przez zbrojne grupy przybyłe ze strony Rosji. Straż graniczna powiadomiła również w środę o przemieszczeniu z Krymu do Odessy 12 okrętów i kutrów morskiej służby granicznej. Było to spowodowane "koniecznością ochrony życia i zdrowia załogi oraz zapobieżenia przejęciu okrętów, broni i sprzętu wojskowego". Jednostki te zostaną włączone do odeskiego oddziału morskiej służby granicznej. Straż graniczna podała też, że po wzmocnieniu kontroli granicznej w ciągu ostatniej doby nie wpuszczono na Ukrainę 377 obywateli Rosji. O wzmocnieniu kontroli na przejściach granicznych poinformował we wtorek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrij Parubij. Oznajmił, że są tam dodatkowo wysyłani przedstawiciele organów bezpieczeństwa, "aby nie dopuścić do przenikania ekstremistów na terytorium Ukrainy, a także Krymu". Zaznaczył, że sytuacja na granicy jest napięta, gdyż przy każdym ukraińskim przejściu granicznym stoi 100-150 uzbrojonych ludzi w celu wywierania presji psychologicznej.