- Prognozuję, że jutro, pojutrze sytuacja może się zaostrzyć. Na razie jest spokojnie, ale mam wiadomość, że do Kijowa zmierzają już nasi zwolennicy - powiedział. Dodał, że zwolennicy ci jadą do stolicy nie tylko ze wschodnich regionów kraju, ale i z centralnych oraz zachodnich obwodów Ukrainy. Zdaniem Czornowiła dekret Juszczenki jest niekonstytucyjny. - Parlament dał temu wyraz, uchwalając postanowienie o zapobieganiu działaniom, naruszającym konstytucję - podkreślił. Postanowienie to przyjęto w poniedziałek wieczorem głosami deputowanych koalicyjnych, którzy zebrali się na zwołanym w trybie nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy. Opozycja - Blok Julii Tymoszenko i proprezydencka Nasza Ukraina - nie wzięła udziału w posiedzeniu - Pozostajemy legalnie wybranym parlamentem, więc mamy dziś na Ukrainie dwuwładzę. Sytuacja jest całkowicie absurdalna. Ostatecznej oceny działań prezydenta dokona Sąd Konstytucyjny - powiedział Czornowił. Prezydent Juszczenko w przemówieniu transmitowanym przez telewizję 5.Kanał w poniedziałek wieczorem uzasadnił swą decyzję o rozwiązaniu parlamentu koniecznością zapobiegania łamaniu konstytucji. - Moja decyzja ma na celu utrzymanie suwerenności Ukrainy. To nie tylko moje prawo, ale także mój obowiązek. Działania, których dopuścił się parlament, stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla państwa - powiedział Juszczenko. Prezydent zarzucił koalicji Partii Regionów, socjalistów i komunistów nieprzestrzeganie konstytucji poprzez przejmowanie poszczególnych deputowanych z opozycyjnych ugrupowań, a także łamanie zawartych porozumień. Juszczenko ostrzegł jednocześnie parlament przed bezprawnymi działaniami i zaapelował o niepoddawanie się prowokacjom. Zgodnie z dekretem o rozwiązaniu parlamentu przedterminowe wybory odbędą się 27 maja. Obecnie w stolicy Ukrainy przebywa ok. 1,5 tysiąca zwolenników uznawanej za prorosyjską koalicji, którzy nocują w 250 namiotach, rozstawionych obok siedziby parlamentu. Sytuacja w miasteczku namiotowym jest obecnie spokojna.