Wojna i agresja Rosji to główne wątki uroczystego przemówienia Petra Poroszenki. Ukraiński prezydent podkreślał, że przed państwem trudny czas. "Dwudziesty piąty rok niezależności przechodzimy jak po kruchym lodzie" - zaznaczył Poroszenko. Jak dodał, Ukraińcy powinni zrozumieć, że najmniejszy nieostrożny krok może mieć fatalne skutki. Prezydent podkreślił, że wojna o niezależność będzie zwycięska, jeśli Ukraina będzie potrafiła wykorzystać wojskowe oraz dyplomatyczne umiejętności, polityczną odpowiedzialność i żelazną wytrzymałość. Prezydent Ukrainy powiedział też, że na linii frontu walczy około 50 tysięcy prorosyjskich bojówkarzy. Jak dodał, wśród nich jest wielu Rosjan, w tym 9000 etatowych żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Poroszenko zaznaczył, że Rosja dostarcza separatystom sprzęt wojskowy. Do tej pory - jak podkreślił - Rosja przysłała do Donbasu około 500 czołgów i 400 systemów artyleryjskich. Zdaniem Poroszenki, Rosja jednak wie, że Ukraina zwiększa swój potencjał wojskowy i może się bronić, a cena otwartej agresji będzie bardzo wysoka. Jednocześnie - jak zaznaczył - najlepszym sposobem deeskalacji konfliktu jest realizacja mińskich porozumień.