"Nowak sam zamierza odejść; rozumie, że zmienił się krajobraz polityczny. Chociaż sam Nowak jest najpewniej najmniej problematycznym członkiem ekipy, która zajmowała się gospodarką drogową" - powiedział minister w rozmowie z tygodnikiem Fokus. W wywiadzie dla portalu Ekonomiczna Prawda Kryklij wyjaśnił, że w przypadku Nowaka problemem są jego decyzje personalne. Chodzi o skandal związany z szefem Ukrawtodoru w obwodzie tarnopolskim, Bohdanem Jułykiem. Nieprawdziwe informacje W maju ówczesny wiceminister gospodarki Ukrainy Maksym Nefiodow oświadczył, że Nowak upoważnił Jułyka do wykonywania obowiązków swojego zastępcy. Według Nefiodowa Jułyk zasłynął wcześniej tym, że jedną z dróg w obwodzie tarnopolskim podzielił na 177 odcinków o długości 40 metrów, by uniknąć przetargu na jej remont - przypomina Ekonomiczna Prawda. Portal przyznał następnie, iż później okazało się, że chodziło o siedem odcinków tej drogi. 9 września ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) poinformowała, że Nowak podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej. "W wyniku pełnej kontroli deklaracji p.o. szefa Ukrawtodoru za 2017 r. NAZK ustalił, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych danych na równowartość ponad 100 minimów socjalnych dla osób zdolnych do pracy" - podała NAZK w komunikacie. Sławomir Nowak, były minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej (w latach 2011-2013), a od 2016 r. p.o. dyrektora Ukrawtodoru, miał podać nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych. "W sumie ustalono, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych informacji o wartości 189,2 tys. hrywien", czyli w przeliczeniu ok. 30 tys. zł - poinformowano. Deklaracja Nowaka Zawiadomienie w tej sprawie NAZK skierowała do sądu, co jest podstawą do wszczęcia sprawy dotyczącej naruszenia administracyjnego. Według ukraińskich przepisów grozi za to kara grzywny. Nowak oświadczył w odpowiedzi, że jego deklaracja jest prawidłowa. Ukrawtodor wyjaśnił w komunikacie, że wszystkie deklaracje finansowe Nowaka potwierdzone są na kontach bankowych. "Szef Ukrawtodoru będzie bronił swojego stanowiska w sądzie" - zapowiedziała firma, na której czele stoi Polak. Z Kijowa Jarosław Junko