"Dzieci w Arteku gwałcone były przez ojca, a w orgiach brał udział ksiądz prawosławny i deputowany Bloku Julii Tymoszenko (BJuT)" - napisała poczytna gazeta "Siegodnia". Jej właścicielem jest uważany za głównego sponsora Partii Regionów najbogatszy obywatel Ukrainy, Rinat Achmetow. Dyrekcja obozu w Arteku natychmiast oświadczyła, że informacje te są nieprawdziwe, a oskarżenia noszą charakter polityczny. Podobnie uważają przedstawiciele Bloku premier Tymoszenko. "Siegodnia" twierdzi, że dotarła do fragmentów zeznań matki dwójki dzieci: chłopca i dziewczynki, które miały zostać zgwałcone w obozie. Powiedziała ona śledczym, że gwałtów dokonywał ich ojciec, główny redaktor czasopisma "Artek". Wieku dzieci nie podano, dziennik opublikował jednak nazwisko ojca i wymienił jego kompanów: dyrektora generalnego obozu, głównego lekarza tej placówki, wychowawcy oraz nauczyciela, który prowadzi w Arteku kółko geologiczne. Ojciec wykorzystywanych dzieci został już aresztowany. Jak pisze "Siegodnia", jego była żona twierdzi, że w zeznaniach podał nazwiska deputowanego BJuT i księdza prawosławnego eparchii umańskiej (centralna Ukraina), którzy mieli uczestniczyć "w orgiach i seksie grupowym z dziećmi w Arteku". Zdaniem deputowanego Bloku Tymoszenko Andrija Szkila akcja ta ma podtekst polityczny, tym bardziej, że dochodzi do niej przed zaplanowanymi na styczeń wyborami prezydenckimi. - Oczywiście, oskarżenia te powinny być szczegółowo sprawdzone - powiedział portalowi internetowemu "zaxid.net". Według badań ukraińskiej opinii publicznej główny pojedynek w styczniowych wyborach prezydenckich stoczą premier Julia Tymoszenko i lider Partii Regionów, Wiktor Janukowycz. Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek sondażem przedwyborczym pracowni "FOM-Ukraina" Janukowycz cieszy się dziś poparciem prawie 27 proc. respondentów, a Tymoszenko może liczyć na głosy 15 proc. W wyborach wystartuje także urzędujący prezydent Wiktor Juszczenko. Wyniki sondażu "FOM-Ukraina" nie dają mu szans na reelekcję: popiera go zaledwie 2,8 proc badanych.