Ochotnicy wyruszyli na poligon wprost z Majdaniu Niepodległości w centrum ukraińskiej stolicy, którego bronili przed oddziałami MSW w trakcie trwających od listopada ub. roku do lutego protestów przeciwko ekipie obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza. "Dziś stoją przed nami nowe wyzwania. Budujemy nową Ukrainę, nowe państwo i nową armię. Ludzie, którzy na Majdanie pokazali, że są w stanie bronić Ukrainy, dziś, w obliczu zagrożenia zewnętrznego, mogą stanąć ramię w ramię w obronie ukraińskiego państwa" - przemawiał do zgromadzonych sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij, który był komendantem Majdanu podczas protestów. Szkolenie adeptów Gwardii Narodowej potrwa dwa tygodnie. Parubij poinformował, że będzie to "typowe wojskowe przygotowanie bojowe". Ukraiński parlament przyjął ustawę o powołaniu Gwardii Narodowej w czwartek. Zastąpi ona dotychczasowe wojska wewnętrzne MSW, zaangażowane w tłumienie ostatnich protestów. Gwardia będzie wspierała istniejące siły milicyjne i wojsko, m.in. w obronie granic państwowych i w walce z terroryzmem. Zapowiadając wcześniej utworzenie takiej formacji przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) i pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow mówił, iż decyzja ta związana jest z wkroczeniem wojsk Rosji na należący do jego państwa Krym. Gwardia ma liczyć do 60 tysięcy osób, a w razie konieczności może zostać powiększona oddzielną decyzją parlamentu. Jej cechą charakterystyczną ma być wysoka mobilność i zdolność do szybkiego reagowania na wyzwania w zakresie szeroko rozumianego bezpieczeństwa państwa.