"Dziś o godzinie 12 (11 w Polsce) rozpoczęła się piąta doba praktycznej fazy rozgraniczania sił i środków na odcinku nr. 3; jest to rozminowanie tego odcinka pod monitoringiem komisji OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie). Znajdują się oni zarówno po naszej stronie, jak i po stronie wroga" - oświadczył agencji Interfax-Ukraina naczelnik centrum prasowego sztabu Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy Andrij Ahiejew. Kolejnym etapem po rozminowaniu będzie demontaż wzmocnień po dwóch stronach konfliktu. Ten proces również będzie odbywał się pod okiem obserwatorów OBWE. W sobotę obie strony wycofały swoich ludzi i sprzęt na odległość 1 kilometra. Wcześniej po każdej ze strony wystrzelono białe i zielone rakiety sygnalizacyjne. Pierwsze pokazywały gotowość do wycofania, zaś drugie informowały o jego początku. Przed spotkaniem czwórki normandzkiej Do poprzedniego rozgraniczenia wojsk w Donbasie doszło 29 października w okolicach miasteczka Zołote w obwodzie ługańskim. Wcześniej strony konfliktu wycofały się w miejscowości Stanica Ługańska. Wycofanie wojsk na tych odcinkach jest warunkiem wysuwanym przez Moskwę przed spotkaniem tzw. czwórki normandzkiej. Należą do niej: Francja, Niemcy, Ukraina i Rosja. Data szczytu, w którym uczestniczyliby przywódcy tych krajów, nie została jeszcze ustalona. Jeśli do niego dojdzie, będzie to pierwsze spotkanie tego formatu na najwyższym szczeblu od trzech lat i jednocześnie pierwsze osobiste spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję separatyści proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W wyniku walk w tym regionie dotychczas zginęło ponad 13 tys. ludzi.