Padający śnieg i silny wiatr uszkodziły linie energetyczne przesyłające prąd. System bezpieczeństwa elektrowni wyłączył wtedy reaktor. Jednocześnie, jak poinformowano w Kijowie, na betonowym sarkofagu, przykrywającym zniszczony 14 lat temu reaktor, znaleziono fragment grafitu - paliwa jądrowego o bardzo silnym promieniowaniu. Odkrycia dokonano dużo wcześniej, ale ujawniono je dopiero dziś. Kawałek grafitu ma około 20 centymetrów długości i silnie promieniuje. Zdaniem dyrekcji elektrowni, mógł zostać wyrzucony na powierzchnię przez system kanałów wentylacyjnych. Do dziś nie wiadomo, co stało się ze 180 tonami paliwa jądrowego, jakie były w chwili wybuchu w reaktorze - ile wydostało się na zewnątrz, ile przeniknęło do gruntu, a ile jest nadal wewnątrz.