Pod budynkiem trwa demonstracja opozycji, której zwolennicy w liczbie około 3 tysięcy skandują "Precz z Kuczmą!" i "Juszczenko! Juszczenko!". Wcześniej opozycja ogłosiła, że dysponuje nagraniami rozmów telefonicznych, świadczącymi o sposobach fałszowania danych podczas wyborów prezydenckich na Ukrainie. - Dysponujemy dowodami na to, że grupa ludzi ze sztabu Janukowycza, CKW i administracji prezydenta zawiązała przestępczy spisek" - powiedział Ołeh Rybaczuk, jeden z przedstawicieli opozycji. Według niego, świadczy to o "próbie dokonania przewrotu państwowego". W środę CKW ogłosiła, że niedzielną drugą turę wyborów prezydenckich wygrał premier Janukowycz. Opozycja oskarżyła władze o totalne fałszerstwo wyborcze i od sześciu dni jej zwolennicy protestują na ulicach Kijowa i wielu innych miast Ukrainy. Janukowycz oskarża opozycję Premier Wiktor Janukowycz oskarżył opozycję o organizowanie przewrotu na Ukrainie. Jednocześnie oświadczył, że jest gotów zasiąść z nią do rozmów. - Przyszedłem do was, aby powiedzieć prawdę, że dziś na Ukrainie dokonuje się powolny przewrót konstytucyjny, który organizuje opozycyjna "Nasza Ukraina" z panem Juszczenką na czele - oświadczył na wiecu swoich zwolenników w Kijowie. Dodał także, że "nie potrzebuję żadnej władzy, jeśli ma się polać krew". Zaapelował o cierpliwość i nieuleganie prowokacjom i zadeklarował gotowość do rozmów z liderem opozycji Wiktorem Juszczenką, ustępującym prezydentem Leonidem Kuczmą i przedstawicielami państw Unii Europejskiej. Wcześniej ustępujący przywódca Ukrainy Leonid Kuczma spotkał się z polskim prezydentem. Po tej rozmowie, Aleksander Kwaśniewski powiedział, że "sytuacja jest bardziej niż trudna". W poniedziałek do Kijowa wybiera się także delegacja Sejmu z marszałkiem Józefem Oleksym na czele. Posłowie zawiozą na Ukrainę przyjęty dziś apel Sejmu do Rady Najwyższej Ukrainy. Deputowani z Doniecka chcą "autonomicznej republiki" Tymczasem deputowani z Doniecka, we wschodniej Ukrainie zapowiedzieli zorganizowanie referendum w sprawie utworzenia "autonomicznej republiki", jeśli obecne protesty spowodują unieważnienie zwycięstwa Wiktora Janukowycza. Deputowani z Doniecka opowiedzieli się za utworzeniem "autonomicznej republiki wschodnio-południowej", razem z regionem Krymu, który cieszy się już większymi uprawnieniami niż pozostałe 26 regionów Ukrainy. Kijów i Lwów manifestują poparcie dla Juszczenki W centrum Kijowa piątą już dobę trwa manifestacja. Ukraińska opozycja wzmacnia blokady wokół budynków rządu, parlamentu i siedziby prezydenta. Przed gmachem, w którym urzęduje Leonid Kuczma, ustawiono zaporę z samochodów. Setki osób utworzyły żywy łańcuch. Przepuszczani są tylko dziennikarze. Milicja nie interweniuje. Wieczorem, na wiecu opozycji wystąpiła nawet grupa generałów Służby Bezpieczeństwa z apelem do funkcjonariuszy resortów siłowych, by nie występowali przeciwko własnemu narodowi. Nadzieje opozycji wzmocniła też decyzja Sądu Najwyższego Ukrainy, który zabronił publikowania oficjalnych wyborów prezydenckich, zanim nie zostaną rozpatrzone skargi sztabu Wiktora Juszczenki. "Pomarańczowa Ukraina" - zobacz galerię zdjęć Protesty trwają także w Lwowie. Dwie manifestacje poparcia dla prezydentury Wiktora Juszczenki zgromadziły dziś tysiące mieszkańców miasta. Kilkanaście tysięcy osób przybyło na wiec przed siedzibę rady obwodowej, na której podniesiono pomarańczową flagę wyborczą Wiktora Juszczenki. Natomiast ok. 10 tysięcy ludzi przyszło manifestować pod operę. Mieszkańcy Lwowa mówią, że będą demonstrować codziennie, aż cała Ukraina uzna Juszczenkę za prezydenta. Kuczma niezadowolony z wizyty Wałęsy Ustępujący prezydent Ukrainy Leonid Kuczma skrytykował wczorajszą wizytę w Kijowie byłego prezydenta Polski Lecha Wałęsy, uznając, że jeszcze "wzmogła napięcie" na Ukrainie."Nie zaprosiliśmy go i wiem, że również prezydent Aleksander Kwaśniewski nie powierzył mu misji. To jego (Wałęsy) sprawa osobista. Zdecydował, żeby mówiono o nim na Ukrainie" - relacjonuje słowa Kuczmy do dziennikarzy komunikat wydany przez urząd ukraińskiego prezydenta. Wyniki wyborów nie zostały opublikowane Ukraińska gazeta rządowa, w której dzisiaj miała być opublikowana oficjalna informacja o zwycięstwie wyborczym premiera Wiktora Janukowycza, nie trafiła do dystrybucji. Kioski od rana nie sprzedają rządowego dziennika "Uriadowyj kurier". "Gazeta została całkowicie wycofana z dzisiejszej dostawy" - powiedziała jedna z kioskarek. Wydawany przez rząd i podległy Janukowyczowi dziennik próbował obejść wczorajszą decyzję Sądu Najwyższego i opublikować oficjalne wyniki wyborów nie czekając na rozprawę przed trybunałem. Janukowycz mógłby wówczas zaprzysiąc się na prezydenta. W nocy do drukarni weszli jednak opozycyjni deputowani, którzy wyłączyli maszyny drukujące i zablokowali ciężarówki z dostawami. Telewizja 5. Kanał twierdzi, że parlamentarzyści zwolnili drukarnię dopiero wówczas, gdy zaprzestała drukować gazetę. Zobacz raport specjalny "Ukraina wybiera"