Zadłużenie o równowartości ok. 7,1 mln złotych mają spłacić należące do floty przedsiębiorstwa, które zajmują się jej obsługą. Największe zaległości płatnicze mają one wobec funduszu emerytalnego, któremu są winne prawie 12,5 mln hrywien (ok. 4,5 mln zł). Prawie 8 mln hrywien (2,8 mln zł) zadłużenia stanowią zaległe wypłaty wynagrodzeń. Cokur poinformowała, że władze Sewastopola zamierzają zwrócić się w tej sprawie do ministerstwa obrony Rosji. Na początku marca przedsiębiorstwo wodociągowe w Sewastopolu odłączyło sztab rosyjskiej Floty Czarnomorskiej od dostaw wody. Przyczyną było wówczas zadłużenie, którego Rosjanie nie spłacali od dwóch miesięcy. Kurek z wodą zakręcono nie tylko dowództwu rosyjskiej floty. Wody nie było też w znajdującym się w centrum Sewastopola Domu Oficera Floty Czarnomorskiej. Cytowany przez prasę anonimowy przedstawiciel rosyjskiej floty twierdził wtedy, że zadłużenie spowodowane jest "problemami technicznymi, związanymi ze zmianą sposobu rozliczeń, jednak urzędnicy wodociągów nie chcą wierzyć rosyjskim wojskowym na słowo". Rosyjska Flota Czarnomorska pozostała na Krymie po rozpadzie ZSRR. Za czasów poprzedniego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki władze w Kijowie twierdziły, że Rosjanie będą musieli opuścić półwysep w 2017 roku, kiedy to miały wygasnąć umowy o dzierżawieniu im baz na Ukrainie. W 2010 roku nowy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zawarł z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem porozumienie, którym przedłużono termin pobytu Floty Czarnomorskiej na Krymie o 25 lat z możliwością dodatkowej prolongaty tego okresu o kolejne pięć lat, czyli do 2047 roku. W zamian za to Ukraina dostała 30-procentową zniżkę na kupowany od Rosji gaz.