"Rozumiemy, że w przypadku nowego wzrostu napięcia na wschodzie naszego kraju, czy na jakimkolwiek odcinku granicy rosyjsko-ukraińskiej, Rosja może zaangażować lotnictwo. I powinniśmy być na to gotowi. Gdy dojdzie do agresji z powietrza, będziemy się bronić, zwalczając agresora także w powietrzu" - oświadczył w nadanej w czwartek wieczorem rozmowie ze stacją 5. Kanał. Zdaniem Turycznowa Rosja wykorzystuje konflikty na wschodniej Ukrainie i w Syrii do przygotowania swej armii do wojny. "Rosja realnie przygotowuje się do wojny i wykorzystuje te lokalne konflikty, by przygotować do tego swoje siły zbrojne. Rozumiemy, że nie są to przygotowania do operacji pokojowych" - podkreślił. Sekretarz RBNiO poinformował, że ostatnio zaktywizowały się "wrogie" grupy dywersyjne, które starają się przekraczać granicę rosyjsko-ukraińską nie tylko w strefie operacji, którą ukraińskie siły rządowe prowadzą przeciwko separatystom w Donbasie, ale i na innych odcinkach granicy. "W ostatnim czasie zwiększyliśmy skuteczność demaskowania szpiegów i dywersantów, którzy przybywali (na Ukrainę) jako przesiedleńcy; obecnie nasilają się próby przedostania się przez granicę grup dywersyjnych, które starają się dotrzeć tu przez granicę ukraińsko-rosyjską na odcinkach, będących poza strefą operacji antyterrorystycznej" - powiedział. Turczynow powtórzył, że celem działań Rosji na Ukrainie jest zniszczenie jej państwowości i ostrzegł, że wojna hybrydowa, z którą mają do czynienia władze w Kijowie, rozpościera się na kraje unijne. "To nie jest polityka hybrydowa, jest to hybrydowa wojna, przy czym w epicentrum tej wojny wciągane są coraz to nowe terytoria. I właśnie Unia Europejska, która przez długi czas obserwowała te wydarzenia, staje się dziś nie obserwatorem, lecz uczestnikiem tej wojny, którą zapoczątkowała Rosja" - oświadczył sekretarz RBNiO w Kijowie.