W sobotę naukowcowi, który trafił do szpitala z powodu nadciśnienia, postawiono zarzut korupcji.73-letni Charczenko zażądał łapówki za przywrócenie do pracy na Uniwersytecie Lotnictwa jednego ze zwolnionych wcześniej nauczycieli akademickich. Żądał za to 170 tys. euro. Detektywi NABU przyłapali go, gdy przyjmował od pośrednika pierwszą część tej sumy. Podczas przeszukania w domu Charczenki znaleziono około 5 mln hrywien w różnych walutach: 120 tys. euro, 50 tys. dolarów, 3 tys. funtów szterlingów. Profesor miał również 9 sztabek złota ważących od 2 do 20 gramów. Jeśli korupcja zostanie Charczence udowodniona, może on usłyszeć wyrok od ośmiu do 12 lat pozbawienia wolności z konfiskatą mienia oraz otrzymać zakaz zajmowania stanowisk w instytucjach państwowych przez okres do trzech lat.