Petro Melnyk był objęty dozorem elektronicznym. Zdjął jednak bransoletkę, zostawił ją na stole w swojej willi i wyszedł z budynku. Milicja zareagowała za późno. Prawdopodobnie rektor uciekł za granicę, nie jest wykluczone, że na Białoruś albo do Rosji. Wczoraj został uznany za osobę poszukiwaną na terytorium państw byłego ZSRR, a dziś w 190 krajach świata należących do Interpolu. Petro Melnyk jest podejrzewany o to, że w należącej do państwa Akademii Podatkowej w Irpiniu pod Kijowem zbudował prawdziwe imperium korupcyjne. Studenci musieli płacić za wszystko: zaliczenie kosztowało od 50 do 100 dolarów, a egzamin 150 - 200. Za przyjęcie na uczelnię rektor inkasował od 5 do 10 tysięcy dolarów. Właśnie, gdy przyjmował te kwoty, został zatrzymany pod koniec lipca przez milicję.