Pożar wybuchł we wtorek wieczorem na składach, gdzie przechowywane są pociski czołgowe. Znajdują się one w liczącym 19 tys. mieszkańców miasteczku Kalinówka, 30 km na północ od 370-tysięcznej Winnicy. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Ranna została jedna osoba. "Badane są różne przyczyny pożaru, ale najprawdopodobniej chodzi o czynniki zewnętrzne" - oświadczył w godzinach nocnych pochodzący z Winnicy premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman, który przybył na miejsce wydarzeń. Według lokalnych mediów eksplozje były tak głośne, że słychać je było w Winnicy. W związku z pożarem zamknięto ruch powietrzny w 50-kilometrowej strefie wokół Kalinówki, zakazano ruchu samochodowego na trasie Winnica-Żytomierz oraz zmieniono trasy kilkunastu pociągów. W akcji gaśniczej uczestniczy wojsko i Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Ratownicy mają do dyspozycji samoloty oraz pociągi i czołgi gaśnicze. Z Kijowa Jarosław Junko