"MSZ Ukrainy w nocie do Federacji Rosyjskiej wyraziło kategoryczny protest i podkreśliło, że wizyta bez wcześniejszych ustaleń ze stroną ukraińską przedstawiciela władz obcego państwa na terenie Ukrainy stanowi poważne pogwałcenie zasad obowiązujących w stosunkach międzynarodowych" - powiedział dziennikarzom rzecznik MSZ w Kijowie Jewhen Perebyjnis.Zwrócił uwagę, że Moskwa kontynuuje praktykę ignorowania norm prawa międzynarodowego i przybycie Miedwiediewa na zaanektowany przez Rosję Krym to jeszcze jeden przykład jawnego lekceważenia protokołu międzynarodowego. Perebyjnis podkreślił też, że Federacja Rosyjska "nadal zwiększa obecność wojskową w Autonomicznej Republice Krymu". "Przy tym intensywnie są tam przerzucani żołnierze z innych regionów Rosji" - zaznaczył. Według informacji ukraińskiego MSZ w miastach Armiańsk i Krasnoperekopsk na północy Krymu zaczęto kwaterować żołnierzy w prywatnych domach i mieszkaniach. "Zamierzają przenieść tam również na stałe ich rodziny" - dodał Perebyjnis. Rzecznik MSZ wyraził też zaniepokojenie, że blankiety paszportów ukraińskich przejęte w urzędach paszportowych na Krymie mogą zostać wykorzystane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w celu przygotowania prowokacji na południu i wschodzie Ukrainy przez wyborami prezydenckimi 25 maja. Premier Miedwiediew przybył w poniedziałek na Krym, by przeprowadzić naradę na temat społeczno-gospodarczego rozwoju Krymu i miasta Sewastopol. Towarzyszą mu inni przedstawiciele najwyższych władz Rosji i wielu ministrów. Miedwiediew oświadczył, że Krym będzie specjalną strefą ekonomiczną i nie wykluczył zwolnienia inwestorów na Krymie z podatków do końca roku 2014. Zapowiedział też stopniowe podnoszenie zarobków mieszkańców Krymu do poziomu średnich rosyjskich wynagrodzeń.