oskarżył Stanik o korupcję, czemu ta zaprzeczyła. W poniedziałek prezydent odwołał innego sędziego Sądu Konstytucyjnego - wiceprezesa tego 18-osobowego gremium Walerija Pszenycznego. Jako powód podano również "złamanie przysięgi". We wtorek koalicja wydała oświadczenie w sprawie dymisji Pszenycznego, zarzucając prezydentowi chęć "zablokowania prac Sądu". Zgodnie z ukraińskim prawem, Sąd Konstytucyjny potrzebuje kworum 12 sędziów, by efektywnie pracować. W poniedziałek parlament, który nie uznał dekretu prezydenta, przyjął rezolucję stwierdzającą "konieczność" jednoczesnego przeprowadzenia wyborów prezydenckich i parlamentarnych najpóźniej do 9 grudnia. Kryzys na Ukrainie wybuchł na początku kwietnia, gdy prezydent dekretem rozwiązał 450-osobowy parlament i wyznaczył nowe wybory. Miały się one odbyć 27 maja. Koalicja Partii Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza, socjalistów i komunistów uznała dekret za niezgodny z konstytucją i skierowała wniosek o zbadanie jego legalności do trybunału konstytucyjnego. 25 kwietnia Juszczenko niespodziewanie ogłosił nowy dekret, wyznaczający datę wyborów na 24 czerwca.